środa, 16 marca 2016

#1 Pierwsze tchnienie


Nie sposób zlekceważyć trafności tych doniosłych słów św. Antoniego Pustelnika w obliczu chorób, które trawią obecnie świat zachodni. Szaleństwo szturmem wdarło się do europejskich i amerykańskich domów dezorientując ludzi i wypaczając dotychczas panujący system wartości. Nieustannie słyszymy o anomaliach  mających niezwykle destruktywny wpływ na ludzkie serca i umysły. Na naszych oczach historia gwałtownie przyspiesza. Coraz trudniej jest odróżnić dobro od zła, decyzje właściwie od chybionych, działania szlachetne od nieuczciwych.  Marazm, w jakim pogrążyła się nasza cywilizacja doprowadził do naporu islamu. Obca nam cywilizacja arabska wykorzystała lukę, która powstawała przez dziesięciolecia względnego spokoju w Europie, kiedy to, niegdyś wojowniczo usposobione narody Europy odeszły od wzniosłych haseł takich jak Bóg, Honor, Ojczyzna na rzecz konsumpcjonizmu, hedonizmu, obojętności i nijakości. Rozpłynął się gdzieś duch walki, siła dzięki której Jan III Sobieski odparł najeźdźców pod Wiedniem w 1683r. ratując cywilizację łacińską przed zagładą.

W 1968r. John B. Calhoun, amerykański etnolog, rozpoczął fascynujący eksperyment. Stworzył on mysi odpowiednik rozwiniętej, ludzkiej cywilizacji. Chciał sprawdzić co się stanie, jeśli poda myszom na tacy wszystko, czego potrzebują do komfortowego życia. Myszy otrzymały nieograniczony dostęp do wody, pożywienia, a także materiałów do budowy schronień. Nie groził im atak drapieżników, ani żadne choroby. Jedynym ograniczeniem była przestrzeń mogąca pomieścić maksymalnie 3840 myszy. Po aklimatyzacji
gryzoni populacja zaczęła się rozrastać. Wykształciła się hierarchia i podział terytorialny. Po kilkuset dniach dramatycznie zwiększyła się liczba osobników nie radzących sobie z podstawowymi trudnościami. W kolejnym etapie u samców zaczęła zanikać zdolność do obrony terytorium, rozpowszechnia się przemoc, przestały one zabiegać o samice. Pojawiają się zachowania homoseksualne, rodziło się coraz mniej potomstwa, wiele samic dotknęła bezpłodność. Począwszy od 560 dnia eksperymentu populacja przestała się rozrastać. Pojawiły się męskie odpowiedniki samic, zaspokajające tylko podstawowe potrzeby i nadmiernie dbające o swój wygląd. Osobniki wyglądały wyjątkowo ładnie i zadbanie jednak były głupie. Z czasem myszy całkowicie utraciły zdolność rozrodu. W 1588 dniu eksperymentu zmarł ostatni osobnik.

Wykres obrazujący przebieg eksperymentu

Czy można przełożyć wyniki tego eksperymentu na kondycję ludzkości? Chaos jaki obecnie obserwujemy pozwala nam dostrzec pewne analogie. Gatunki pozbawione wyzwań z czasem tracą podstawowe zdolności. O ile porównanie ludzi do myszy stanowi spore nadużycie widzimy, że brak konfliktów zbrojnych, wielkich katastrof etc. zmienia ludzkie priorytety. Nadzieją jest to, że ludzie to istoty znacznie bardziej rozwinięte i nie jest dla nas zbyt późno na podniesienie z kolan. Należy podjąć walkę na rzecz przywrócenia ładu i porządku. Dla Europy Zachodniej będzie to zadanie niezmiernie trudne. Narody te znacznie dalej odeszły bowiem od tradycyjnych postaw. Polityka, na której opierało się te państwa odniosła klęskę.

Polska na szczęście jest na uprzywilejowanej pozycji. Kościoły podczas niedzielnych mszy, zwłaszcza na obszarach wiejskich, są wypełnione po brzegi. Młodzi patrioci organizują demonstracje, które odbijają się szerokim echem w całej Europie. Wzrasta poczucie tożsamości narodowej, a bohaterom przywracana jest chwała. W naszej ojczyźnie coraz więcej ludzi dostrzega zagrożenia współczesnego świata. Coraz więcej ludzi dostrzega także, że skończyły się lata beztroski i spokoju. Ponownie musimy stanąć do walki by nie potknąć się podczas wyścigu, jaki stanowi XXI wiek. W obliczu wyzwań współczesności nie chcę pozostać bierny. Pragnę zrobić wszystko co w mojej mocy, by moi przodkowie nadal mogli egzystować w obrębie wspaniałej Cywilizacji Łacińskiej. Na dobry początek chciałbym popularyzować i promować wartości takie jak Bóg, Honor, Ojczyzna, Tradycja, Patriotyzm, Konserwatyzm, Autorytet i Etyka w ramach mojego bloga. Poszukuję do współpracy wszelkich osób, którym powyżej wymienione wartości nie są obce.


W naszych niespokojnych czasach Naród Polski nie powinien angażować się w zewnętrzne konflikty. Mamy wystarczająco dużo własnych problemów, z którymi musimy się uporać. Nasi przodkowie przelali za nas hektolitry krwi. Jak lwy walczyli o niepodległość, honor, pamięć. Nie możemy tego zmarnować, musimy niezwłocznie podjąć wysiłki na rzecz odnowy naszego państwa. Być może przyciągnę do siebie choć garstkę osób, których wspólny wysiłek przyniesie wymierne korzyści. Uważam że jakąkolwiek działalność należy oprzeć na kilku sprawdzonych filarach gwarantujących porządek i ład.

Pierwszy z nich upatruje w Kościele Katolickim. Instytucji, która pomimo wielu trudności przetrwała dwa tysiące lat i wciąż stoi na straży moralności i czystości serc. Katolicyzm pozwolił nam Europejczykom płynnie przejść od czasów dominacji plemion barbarzyńskich aż do nowoczesnych, prawych i światłych społeczności. Bóg czuwa nad swymi owieczkami i z pewnością oddanie Mu należytej czci nie pozostanie bez znaczenia gdy nadejdzie kres. Wszyscy Chrześcijanie powinni się zjednoczyć dla dobra wspólnej sprawy.


Drugi z filarów to tradycyjna monarchia. Monarcha skupiający w swych rękach silną władzę pochodzącą od Boga stanowi doskonałą alternatywę, dla systemu prezydenckiego, w którym głowa państwa jedynie je reprezentuje i nie sprawuje realnej władzy. Król jako reprezentant całego narodu, panuje i rządzi odpowiadając przed samym Bogiem. Niemal nie da się go porównać do prezydenta, który bardziej niż interesy ludu reprezentuje interesy partii, z której się wywodzi . Silny władca na trudne czasy to rozwiązanie problemu u źródła, a nie zastosowanie doraźnych środków. Nieustannie obserwujemy medialną nagonkę na władzę i opozycję, na poszczególne partie i rząd jako całość. Takie są już uroki demokracji. W systemie partyjnym nigdy nie będzie władcy, który reprezentuje interesy wszystkich. Partię zwycięską w ostatnich wyborach do Sejmu poparło zaledwie 18,58% spośród wszystkich uprawnionych do głosowania.  Urząd króla jest natomiast niezależny od wszelkich zawirowań politycznych.  Monarcha nie jest wybieralny, więc nie jest także podatny na partyjne nadużycia. Od najmłodszych lat jest wychowywany do przejęcia władzy i odpowiedzialności za państwo w przyszłości. Nie bierze udziału w walce o władzę. Nie organizuje kampanii wyborczych. Dzięki Bożej łasce może on podejmować właściwe decyzje.


 Rząd z kolei musi być pro-polski i pro-ludzki. Jego zarządzenia powinny mieć na celu powiększanie dobrobytu i zadowolenia społecznego, a nie gnębienie ludu Ustrój demokratyczny z założenia ma inne cele. Jedynym co otrzymują obywatele jest iluzja wpływu na władzę, która w rzeczywistości priorytetowo traktuje interesy własne i partyjne. Dobro narodu schodzi na dalszy plan. Nie twierdze, że każdy polityk jest zły gdyż była by to ogromna niesprawiedliwość. Uważam natomiast, że bardzo wiele politycznych talentów marnuje się, gdyż bieżący ustrój ogranicza ich pole manewru.


Polscy politycy muszą nauczyć się kultury politycznej. W sprawiedliwym państwie za zasługi przysługuje nagroda, a za przewinienia kara. Każdy człowiek musi ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i musi być świadom swych działań, a także kar grożących za przewinienia.


 Kolejnym filarem niechaj stanie się konserwatyzm i tradycjonalizm. Lewicowe rządy stojące w opozycji do tradycyjnych wartości poniosły klęskę, nie trudno to zauważyć śledząc media. Konserwatyzm to powrót do źródeł, do sprawdzonych rozwiązań które pozwalają lepiej zmierzyć się z przeciwnościami losu. Polska potrzebuje tradycjonalistycznej kontrofensywy która oczyści serca i umysły obywateli, a także realizmu politycznego . Nierozsądnie jest maszerować w przyszłość zapominając o dorobku przeszłości. Na świecie istnieją pewne wartości, których odrzucenie prowadzi do nieuchronnej klęski. Nie popełniajmy tego błędu.


Na karkach ludzi nam współczesnych wciąż czuć oddech rewolucji francuski, masowego upadku systemu wartości utrwalanego przez wieki. Coraz częściej dochodzi do aktów, które można określić jako neobarbarzyństwo, choć pozornie żyjemy w społeczeństwie postępowym i światłym. Prawa są kwestionowane, amoralność negowana. Problematycznym staje się odróżnienie dobra od zła. Na świecie media głównego nurtu zachęcają często do wyzwolenia, do hedonizmu . Ludziom oferuje się pozorną wolność, która w rzeczywistości oznacza zniewolenie.

Kończąc pragnę podkreślić, że moja działalność nie ma charakteru politycznego. Ma się ona skupić raczej na intelektualnym rozwoju, dyskusji i wymianie poglądów, a także symbolicznemu wsparciu godnych środowisk, organizacji i postaw. Jedynie na bazie kontrrewolucji można doprowadzić do pozytywnych zmian. Być może znajdę garstkę pasjonatów, którzy mają podobne zapatrywania na świat. Nasze wspólne wysiłki na pewno nie pójdą na marne.

Niechaj przyszłość wyłoni się z tradycji, bez której nie zaistniał by współczesny świat!


Źródła:
plansza z cytatem św. Antoniego Pustelnika - źródło nieodnalezione 
plansze z cytatami: myslkonserwatywna.pl
eksperyment Calhouna: http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz