wtorek, 22 marca 2016

#3 Reprywatyzacja majątków arystokratycznych



 Po II wojnie światowej bardzo wielu polaków utraciło swoje fortuny, często budowanych sumienną pracą kolejnych pokoleń. Obok Kościoła Katolickiego to arystokracja najbardziej odczuła skutki komunistycznej polityki zawłaszczania i nacjonalizacji. W jednej chwili niewinni ludzie zostali bezprawnie pozbawieni swoich majątków .  Po roku 1989 nastąpił istny wysyp spraw o zwrot niegdyś zagrabionego mienia. Dla nakreślenia sytuacji zaprezentuję kilka z nich.

 W styczniu 2012r. Marcin hr. Zamoyski po długoletniej batalii sądowej odzyskał hektar Ogrodu Saskiego w Warszawie, a także otrzymał 700 tys. zł. w ramach rekompensaty za inne poniesione straty materialne . Postać ta jest bardzo ciekawa z racji tego, że hrabia Zamoyski jako jeden z nielicznych (o ile nie jedyny) został prezydentem miasta, które przez setki lat należało do jego rodziny. Gdyby nie komuniści człowiek ten, używający herbu Jelita, byłby dziś XVII Ordynatem dóbr Zamoyskich.

Marcin hr. Zamoyski / źr. ezamosc.pl


Rodzinną walkę o odzyskanie dziedzictwa rozpoczął jego ojciec,  XVI ordynat Jan Tadeusz Zamoyski. Przed II Wojną Światową majątek liczył niespełna 60 hektarów.  Składało się na niego wiele dochodowych przedsiębiorstw. Całość została znacjonalizowana przez komunistów.

O zwrot majątku zabiegali także członkowie rodu Zamoyskich mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Sprawa tyczyła się wyposażenia pałacu w Kozłówce, wśród 10 tysięcy przedmiotów znajdowało się wiele pamiątek rodzinnych. Prowadził ją Michał Sobański. Gmina Kamionka przegrała proces i musiała zapłacić dawnym właścicielom pałacu 17 milionów złotych odszkodowania. Ród Zamoyskich od lat zabiega także o zwrot pałacyku przy ulicy Foksal w Warszawie, jednak ostatecznie w roku 2016 wszedł on w posiadanie majętnego polskiego przedsiębiorcy.

W 2009 roku Sąd Rejonowy w Lubartowie orzekł, że potomkowie Aleksandra Zamoyskiego, ostatniego właściciela Kozłówki mają prawo do dziedziczenia po nim. Nieoficjalnie mówi się o odszkodowaniu stanowiącym od 30- 50% wartości zagrabionych elementów wyposażenia pałacu, w którym mieści się Muzeum Zamoyskich. Władze muzeum w jednej części obiektu urządziły apartament, w którym członkowie rodu mogą mieszkać podczas pobytu w Polsce. W roku 1998 w tym samym obiekcie odbył się zjazd polskiej arystokracji.

Pałac w Kozłówce / źr. plfoto.com
 
 Kolejną rodziną zabiegającą o odzyskanie majątku oraz dawnej potęgi są Lubomirscy- Lanckorońscy. Jan x. Lubomirski-Lanckoroński  od najmłodszych lat interesował się budynkami niegdyś należącymi do rodu. W roku 1998, gdy jego rodzina odzyskała kilka kamienic w Krakowie postanowił doprowadzić je do dawnej świetności, choć jego krewni mieli zamiar sprzedać obiekt.

Z xięciem wiąże się ciekawy epizod, który miał miejsce w roku 2003. W tymże roku studiujący wówczas potomek słynnego rodu wraz z kuzynami zawiesił na bramie pałacu w Wiśniczu kłudkę oraz flagę rodową. Zaskoczonym policjantom zaprezentował akt własności z 1901r. Problem stanowi fakt, że przez dziesiątki lat obiekt pozostawał ruiną. Wielkie koszty remontu podjęło państwo. W zamkowych księgach hipotecznych przejętych przez Skarb Państwa jako właściciel figuruje Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich, które zostało reaktywowane w 2001r. i liczy obecnie 17 członków. 

Xiążę jest dziś pionierem na polskim rynku reprywatyzacyjno -deweloperskim. W roku 2009 Sąd uznał, że rodzina powinna odzyskać działkę przed budynkiem Sejmu. Miało tam powstać Muzeum Historii Rzeczpospolitej wraz z siedzibą Fundacji Książąt Lubomirskich, a także przestrzeń biurowa na potrzeby biur poselskich.
 
Jan x. Lubomirski - Lanckoroński / źr. biznesistyl.pl

W 1999r. władze Radomska odwiedził Stanisław x. Lubomirski-Lanckoroński. Zażądał on zwrotu 49 rodowych obrazów, które znalazły się w kolekcji radomskiego muzeum. Wokół tej sprawy wyniknął spór, poszczególne organy  nie mogły dojść do porozumienia w kwestii zwrotu dóbr.

Inną członkinią rodu  zainteresowaną dawnym majątkiem rodu jest Jolanta x. Lubomirska-Pierre mieszkająca na stałe w Portugalii. Gdy dowiedziała się o sprzedaży zabytkowego hotelu Polonia wystąpiła z roszczeniami i za zgodą sądu stała się współwłaścicielką hotelu. Obiekt wcześniej należał do Konstantego hr. Przeździeckiego. Sprawę prowadzi Michał Sobański, również wywodzący się z niegdyś potężnego i słynnego rodu. Zawodowo zajmuje się on reprywatyzacją.

 Wyżej wspomniany Michał Sobański prowadzi wiele spraw związanych ze zwrotem dawnych, arystokratycznych majątków. W imieniu Adama Karola x. Czartoryskiego zajmuje się zamkiem w Gołuchowie. Pracował także nad odzyskaniem pałacu w Rokosowie dla młodszej linii rodu Czartoryskich.  Do jego pozostałych klientów zaliczyć można Radziwiłłów oraz Potockich. Jego działalność zainspirowała babcia, Natalia Sobańska, która walczyła o odzyskanie pałacu Sobańskich w Warszawie.

Zamek w Gołuchowie / źr. wikipedia


 O zwrot dawnego majątku walczył także ród Sapiechów.  Po wygranej batalii odzyskali przeszło 100 obrazów znajdujących się do niedawna w zbiorach Muzeum w Przemyślu. Sprawa była nieco kontrowersyjna gdyż to właśnie muzeum uratowało dzieła sztuki po IIWŚ przed zniszczeniem, a także włożyło pracę i pieniądze w ich konserwację.

 Także na Wawelu znajdują się przedmioty, które podczas dziejowej zawieruchy bezprawnie zmieniły swoich właścicieli. Żyjący poza Polską Karol hr. Tarnowski zażądał zwrotu przedmiotów znajdujących się niegdyś na wyposażeniu pałacu w Suchej Beskidzkiej z  muzeum wawelskiego. Zwrócił się w tej sprawie do Jana hr. Ostrowskiego, dyrektora zamku królewskiego na Wawelu. Ten pozostawał nieugięty wobec roszczeń, sprawa trafiła do sądu. Spór dotyczy trzech siedemnastowiecznych portretów konnych Zygmunta III Wazy, Władysława IV i Jana Kazimierza, paradnego miecza Władysława Zygmunta Wazy, a także Biblii z XIV w. Na Wawelu znajduje się także kolekcja rodu Lanckorońskich, którą muzeum przekazała Karolina, ostatnia z rodu.

 W 2001r. sąd zwrócił dziewiętnastu potomkom Adama hr. Stadnickiego 181 nieruchomości w Szczawnicy, należącej niegdyś do jego rodu. Majątek hrabiego, do którego na polowania zapraszano królową Holandii,  znacjonalizowano w 1948 roku. W latach 90. Paweł hr. Stadnicki, kolejny z rodu, zaczął zabiegać o zwrot rodzinnych dóbr. Sprawa była skomplikowana gdyż włodarze nie wiedzieli w jaki sposób i na jakich zasadach dokonać zwrotu. W toku sprawy wnuczka hrabiego, Helena Świeżawska -Deskur odzyskała willę Modrzewie. Potomkowie hrabiego zapowiadali że po odzyskaniu kurortu chcą przywrócić mu świetność.
  
 Czasami zwrot majątków przybiera nieco inną formę. W roku 2002 Żywiec przyznał arcyksiężnej Marii Krystynie Habsburg apartament w żywieckim pałacu. Był to piękny gest ze strony włodarzy miasta, gdyż arystokratka nigdy nie miała w planach sądowej batalii na rzecz odzyskania swojej dawnej własności.

Maria Krystyna x. Habsburg / źr. natemat.pl

  Jeszcze inny przypadek stanowią Braniccy, którzy postanowili odkupić od państwa swój pałac przy ulicy Miodowej w Warszawie. W 2007 roku minister infrastruktury unieważnił decyzję sprzed lat która odmawiała hrabiowskiej rodzinie Krasińskich praw do budynku Dyrekcji Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego. Ostatecznie obiekt pozostał jednak we władaniu muzeum. O zwrot pałacu Czapskich, znajdującego się obecnie w rękach ASP walczą córki prezydenta Edwarda Raczyńskiego. Czetwertyńscy żądają zwrotu bądź odszkodowania za teren, na którym obecnie znajduje się ambasada USA. W 2009 roku rozeszła się wieść o tym że rzekomo zespół parkowo- pałacowy w Otwocku Wielkim będzie mógł powrócić w ręce spadkobierców rodu Bielińskich. Z kolei spadkobierczynie księcia Druckiego – Lubeckiego zapowiadały swego czasu walkę o rodzinny majątek w Bałtowie. Gdy pojawiła się informacja nt. sprzedaży pałacu do Polski przyjechały x. Jadwiga Drucka – Lubecka oraz jej siostra, Elżbieta.

 Upadek rządów komunistycznych w Polsce po 1989r. spowodował lawinowy wzrost zainteresowania odzyskaniem dawnego mienia słynnych niegdyś rodzin. Działania te należy wspierać, każde państwo powinno respektować własność prywatną swoich obywateli. Polska jest jedynym państwem Europy Środkowej, które nie uchwaliło ustawy reprywatyzacyjnej. Status ogromnej liczby gruntów i przedmiotów wciąż nie został uregulowany.

 Ponad 2,5 tysiąca działek i budynków zostało już zwróconych prawowitym właścicielom. Ich łączną wartość szacuje się na około 2 mld złotych. Jest to dopiero początek, ale coraz częściej sądy rozstrzygają na korzyść prawowitych właścicieli. Jest to zatem jakiś krok ku praworządności. Niestety wiele rodzin arystokratycznych zubożało na tyle, że dziś nie stać ich na procesowanie się o swoje mienie. Inne rodziny często nawet nie wiedzą, że mają korzenie arystokratyczne.

 Proces zwrotu majątków powinien przebiegać równocześnie z przywracaniem pamięci o rodach, które zapisały się na kartach historii Polski. By naród był w pełni suwerenny musi dysponować wiedzą na temat swojej przeszłości. 

Jest to pierwszy artykuł z serii poświęconej arystokracji polskiej.

Źródła:

http://wiadomosci.onet.pl/prasa/powrot-dziedzica/e60ny
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/quot;zyciequot;;-;lubomirscy;walcza;o;zamek,184,0,51896.html
http://www.rmf24.pl/fakty/news-szczawnica-w-rece-bylych-wlascicieli,nId,111336?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=msie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz